Po studiach na pewien czas zostałem powołany do odbycia służby wojskowej. Ze względu na pewne cechy charakteru zostałem „zamustrowany” do BATALIONU SPECJALNEGO, czyli do tzw. „czerwonych beretów”. Jako komandosi przechodziliśmy szereg specjalnych przeszkoleń. W owym czasie Batalion Specjalny mieścił się w Dziwnowie. Moją służbę wojskową ukończyłem w oficerskim stopniu podporucznika. Z tego czasu zachowało się jedynie zdjęcie zrobione z grupą kolegów na przepustce. Zdjęcie te wywołane na papierze ORWO w międzyczasie wyblakło.